Skip to main content

Na początek kwestia najważniejsza:
STOP UKRAINIZACJI POLSKIEJ RACJI STANU.

 

„Rzeczpospolita Polska
strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium,
zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela
oraz bezpieczeństwo obywateli,
strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.”

art. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

 

Największy wpływ na kształtowanie polskiej racji stanu mają konstytucyjne władze państwa. Szczególną rolę w realizacji racji stanu ma do odegrania Prezydent RP, który jest zarazem głową państwa, „strażnikiem konstytucji” i wyrazicielem polskiej racji stanu.

 

„Prezydent Rzeczypospolitej
czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji,
stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa
oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.”

art. 126 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej

 

Andrzej Duda, Kijów, 22 maja 2022 r.
źródło: oficjalny profil Prezydenta RP, Andrzeja Dudy, na portalu społecznościowym Facebook

Ukrainizacja Polski to przede wszystkim ukrainizacja polskiej racji stanu. Jest nią występowanie demokratycznie wybranych przedstawicieli państwa polskiego w interesie ukraińskim, a nie polskim. Podkreślić należy, iż interes państwa polskiego NIE JEST ZBIEŻNY z interesem Ukrainy.
Stawianie interesu ukraińskiego ponad polskim przez rząd polski prowadzić będzie do tego, że w krótkim czasie podzielimy los ludności ukraińskiej i staniemy się ofiarami polityki międzynarodowej w takim samym stopniu, w jakim oni nimi dziś są. Co, w gruncie rzeczy, jest działaniem nie tylko na szkodę Polaków, ale również Ukraińców, którzy w sytuacji konfliktu zbrojnego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - również nie znajdą tu schronienia.

 

Władze polskie powinny priorytetowo traktować polską rację stanu, interes państwa polskiego dotyczący jego strategicznych celów:

Prof dr hab. Kazimierz Łastawski zdefiniował polską rację stanu w następujący sposób:
Podstawy polskiej racji stanu:

  • zapewnienie warunków bezpiecznego rozwoju (poprzez współpracę wspólnotową i sojuszniczą, umacnianie nowoczesnego państwa, współdziałanie z sąsiadami, w tym z Rosją);
  • utrwalanie tożsamości narodowej (dziedzictwa narodowego, kultury, języka obyczaju);
  • zachowanie suwerenności i integralności terytorialnej;
  • umacnianie prestiżu Polski poza granicami (unikanie stereotypów w działaniach inicjatywność i poszukiwanie dobrych partnerów);
  • bezkompromisowość działań w sytuacjach nadzwyczajnych.

Bariery w procesie realizacji racji stanu to m.in.:

  • rozwinięte partyjnictwo (nasilone podziały, inspirowanie konfliktów wewnętrznych);
  • przesadne naśladownictwo Zachodu w kulturze, gospodarce i polityce;
  • nieracjonalne działania w polityce zagranicznej;
  • przesadna emocjonalność działań politycznych;
  • eliminowanie autorytetów narodowych;
  • osłabianie wewnętrzne państwa.

Źródło: https://www.vistula.edu.pl/o-nas/aktualnosci-i-wydarzenia/wydarzenia/racja-stanu-wspolczesnej-polski

 

Łukasz Jasina deklaruje „Jesteśmy tutaj sługami narodu ukraińskiego":

Andrzej Duda deklamuje hymn polsko-ukraiński:

Zgodnie z art. 137 Kodeksu karnego: "Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."

 

 

Zasadnicze pytanie brzmi: Czy w imię jedynie koncepcji, teorii, założenia, przypuszczenia, domniemania, że zaistnienie konfliktu zbrojnego na Ukrainie pociągnie za sobą taki sam konflikt zbrojny na terytorium Polski, władze Rzeczypospolitej Polskiej są uprawnione do realnego, rzeczywistego, faktycznego tworzenia tej wojny w Polsce? Czy zagrożenia, korzyści i ryzyka zostały prawidłowo wyważone? Czy może brniemy w ślepą uliczkę, na końcu której zaparkował rosyjski czołg? Zauważyć należy, iż konflikt rosyjsko-ukraiński nie rozpoczął się w 2022 roku, ale co najmniej w 2014 roku. Zatem jeżeli wcześniej nie czuliśmy się z tego powodu zagrożeni, to dlaczego teraz się tak czujemy? Czy zagrożenie konfliktem zbrojnym ze strony Rosji na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest realne? Jakie mamy faktyczne podstawy, aby przypuszczać, że tak jest? I w końcu - czy władze Polski wychodząc przed szereg, będąc pierwszym sojusznikiem Ukrainy, obok Stanów Zjednoczonych - nie prowokują właśnie Rosji do „uciszenia” Polski? Jak wiele zaczepek od polskich organów państwowych rosyjski niedźwiedź będzie w stanie jeszcze zignorować?
W sytuacji, gdy w grę wchodzi nasze bezpieczeństwo, nasze życie, zdrowie, majątek i dorobek kulturalny, czy warto prowadzić tak niebezpieczną grę w imię założenia w którym przecież możemy się mylić? Czy warto bardziej nienawidzić Rosji, niż kochać Polskę?